Egzotarium znam z dzieciństwa. Dobrze pamiętam jak wyglądało, a w nosie nadal czuję charakterystyczny zapach, który wisiał tam w powietrzu. Dziś z dawnej palmiarni została już chyba tylko fontanna z dziewczynką, która witała odwiedzających. W nowoczesnym i ogromnych budynku stoi teraz w holu przy kasie i szatniach w otoczeniu pięknych roślin.
Ezgotarium – palmiarnia w Sosnowcu
Historia Egzotarium zaczyna się jeszcze w 1935 roku, kiedy założono park, a dekadę później otwarto palmiarnię. Przez kilka dekad całe pokolenia Sosnowiczan ogadały tu piękne egzotyczne rośliny, ryby, gady (w tym krokodyla – to był prawdziwy hit ;-)) i małpki (to był już hit hitów!). Z lat 80. i 90. pamiętam oszkloną część, w której było niezmiernie gorąco i pawilon z akwariami, w których pływały kolorowe rybki i mieszkały inne zwierzątka w towarzystwie owadzich sublokatorów. W ostatnim pomieszczeniu znajdowała się klatka z małpkami, które oprócz reprezentacyjnego wybiegu miały swoje mieszkanko na tyłach. Czasem zdarzało się, że nawet nie wyszły się pokazać, a był to doprawdy największy zawód. Ich obecność zdradzał jedynie duszący odór, który przez lata trwał niezmordowanie. Szczerze mówiąc chodziłam tam głównie dla małpek 😛 Z tego, co pamiętam, bilety były śmiesznie tanie, więc Egzotarium było naprawdę w zasięgu każdej okolicznej rodziny. A dziś?
Modernizacja Egzotarium? Nie! To nowa palmiarnia z prawdziwego zdarzenia!
W 2019 roku ruszył pierwszy przetarg na przebudowę Egzotarium. Nie nazwałabym tego jednak przebudową. Zwierzaki znalazły nowe domy (zdaje się, że w innych ogrodach zoologicznych), a kultowy budynek został zrównany z ziemią. Na jego miejscu powstała gigantyczna inwestycja. Nowa palmiarnia została otwarta 2 grudnia 2023 (odwiedziliśmy ją w pierwszych dniach, bo już nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć, jak teraz wygląda to miejsce), jest 3-poziomowa (-1, 0 i 1) i składa się ze szklarni o naprawdę imponujących rozmiarach oraz nieprównanie większej przestrzeni, przeznaczonej na ekspozycję zwierzaków. Małpek już nie ma (chlip, chlip…), ale cała reszta naprawdę robi wrażenie. To już zupełnie nowe miejsce, nie-do-po-rów-na-nia z tym, które pamiętam sprzed lat. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam z daleka budynek, miałam wrażenie, że śnię. Serio. Na mnie ta ogromna przestrzeń zrobiła naprawdę piorunujące wrażenie.
Co można zobaczyć w Ezgotarium w Sosnowcu?
Niestety nie mogę porównać powierzchni oraz ilości roślin i zwierząt do innych polskich palmiarni, ponieważ nie doszukałam się tych liczb, ale słyszałam, że sosnowiecka palmiarnia miała konkurować z tą gliwicką. W Gliwicach byłam lata temu i pamiętam, że było to naprawdę imponujące miejsce. Zamierzamy je odwiedzić, ale nasze plany zazwyczaj zmieniają się dość dynamicznie, więc trudno mi ocenić, kiedy to nastąpi 😉 Póki co, skupiam się dalej na Sosnowcu.
Podwodny świat w sosnowieckim Egzotarium
Nie wiem, jaką powierzchnię ma nowy budynek, ale stawiam na przynajmniej parę (może kilka) tysięcy metrów kwadratowych. O ile dawniej chodziłam do Egzotarium dla małpek, teram mogłabym tam wracać do ryb.
Niesamowite wrażenia robią akwaria. Gigantyczne akwaria (największe mieści 35 tys. litrów wody i jest naprawdę oooogromne!). Widok ryb zza grubych szyb rodzi fenomenalne odczucia (nie wiem nawet czy nie jest to efekt soczewki, bo wydaje się, jak ryba miała zaraz na ciebie wpłynąć, albo, że można ją pogłaskać). Nie jestem pewna, ale wielce prawdopodobne jest to, że oglądałam je z ustami otwartymi, jak dziecko 😀 Naprawdę – coś pięknego!
Gady, płazy, bezkręgowce, ptaki i ssaki
Wspominałam o sublokatorach sprzed lat? No to teraz robale (ble! Nie lubię robali!) są tylko te, które być powinny (innymi słowy – tylko te ze stałym meldunkiem :p). Mają swoje malutkie akwaria i ukrywają się dość skutecznie przed wścibskimi oglądaczami. Są to nie tylko pająki, ale także np. szarańcze (i pomyśleć, że ten kuzyn poczciwego konika polnego przyczynił się do ósmej plagi egipskiej!). Są i urocze płazy – „żabki”, które są tak kolorowe, że wyglądają jakby były ulepione z plasteliny. Nie brakuje także licznych gadów, m.in. węże (również pytony), żółwie, legwany i wiele innych. Ale to nie koniec! W tropikalnej części szklarni mieszkają m.in. pięknie ubarwione papugi oraz zjawiskowe tukany. W części śródziemnomorskiej swój domek ma także pancernik (ale ukrył się przed nami łobuz). I znów: jest pięknie!
Tropikalne rośliny i strefy klimatyczne
Tu trzeba wziąć poprawkę na to, że niektóre rośliny potrzebują jeszcze czasu, aby urosnąć, więc póki co, nie spodziewaj się tu gęstej dżungli 😉 Nie zmienia to faktu, że rośliny są przepiękne. Ekspozycja flory została podzielona na 3 strefy klimatyczne: śródziemnomorską, pustynną i tropikalną. W tej ostatniej jest naprawdę gorąco! Polecam ubranie na cebulkę. W przeciwnym razie możesz mieć saunę gratis. 😉 Warto zabrać także ze sobą bidon z wodą, bo w tropikach słyszałam co minutę: „Mamo piiiiić!”. 😉 Wśród roślin znajdują się m.in. piękne drzewka cytrusowe i oliwne, ciekawe odmiany palm i kaktusów oraz wspaniałych roślin egzotycznych, w tym moich ulubionych storczyków. Szklarnia jest dwupoziomowa i wiele lat jeszcze minie, zanim jakaś palma zdoła przebić dach (tak się stało w starym Egzotarium…). I znowu, niezmiennie: jest pięknie! 🙂
Dodatkowa ekspozycja
Po wyjściu z płatnej przestrzeni palmiarni znajduje się kawiarnia oraz część wystawiennicza. W wystawie stałej można obejrzeć ciekawe skamieliny. Poza tym znajdują się tu przepiękne motyle (na stronie nie znalazłam informacji czy jest to wystawa czasowa czy stała, zatem – tak było w grudniu ;-)) oraz tablice z historycznymi informacjami o Egzotarium. To miły dodatek po części głównej.
Czy warto jechać do Egzotarium w Sosnowcu?
Jasne, że warto! Dla nas była to super przygoda, a dzieciaki były naprawdę zachwycone. Powiem więcej! Z całą pewnością wrócimy tam na wiosnę, ponieważ Egzotarium nie kończy się na terenie budynku. Jego otoczenie stanowi Park Bioróżnorodności i Ogród Botaniczny, który już za parę miesięcy buchnie cudowną zielenią i kolorami natury, ponownie rodzącej się do życia. Dziś zamarznięte zbiorniki z roślinami wodnymi, zapewne zachwycą w cieplejszej porze roku, a wielobarwne kwiaty przywołają pszczoły i motyle… Oby do wiosny! 😉
Jeśli podobał Ci się artykuł, wesprzyj mnie w tworzeniu następnych treści i zostań Patronem mojego bloga: