Używasz AdBlocka?

Dzięki reklamom, linkom afiliacyjnym i artykułom sponsorowanym
mogę nadal pisać o rodzinnych podróżach.
Jeśli możesz, wyłącz proszę AdBlocka w swojej przeglądarce.

Blog Podróże pod lupą na Patronite

Gdybym tylko mogła, podróżowałabym całe życie, robiła zdjęcia i opisywała swoje wyprawy na blogu. Jeśli znajdujesz na mojej stronie wartościowe treści i porady, które pomagają w planowaniu Twoich wyjazdów, możesz zostać moim Patronem.

Jak życie zamienić w podróż?

W zasadzie nie trzeba niczego zmieniać, bo życie jest przecież jedną wielką podróżą. Niektórym wystarcza spacer po swojej dzielnicy, a inni swojego szczęścia szukają na drugim końcu świata. Podróże małe i duże mają swój urok. Mam to szczęście, że miałam okazję odwiedzić kilka krajów. Lista nie jest w żaden sposób imponująca, bo były to tylko Włochy, Hiszpania, Grecja, Węgry, Austria, Francja, Liechtenstein, Czechy, Słowacja i daleka Tajlandia. Ta ostatnia podróż – choć służbowa – była podróżą mojego życia i do dziś pamiętam moment, w którym wyszłam z lotniska w Bangkoku, wzięłam głęboki oddech i… poczułam się jak na basenie. Do dziś pamiętam zapachy każdego kraju, specyficzne smaki i migawki drobnych sytuacji. Wspominając dawne wojaże, czuję nadal emocje, które towarzyszyły mi przed laty i tęsknię do miejsc, które jedne po drugim zachwycały mnie niezmiennie.

Macierzyństwo, czyli wielka podróż w nieznane

Wraz z przyjściem na świat dzieci, postanowiłam podróże ograniczyć do Polski, która jak długa i szeroka, tak piękna 🙂 Stało się tak z kilku powodów. Przede wszystkim jestem matką tzw. przewrażliwioną 😀 Dalsze wyjazdy chciałam zostawić na potem. Ja wiem, że się da, ale moje wewnętrzne ograniczenia wykończyłyby mnie, gdybym podjęła to ryzyko 🙈

Początkowo wakacje spędzaliśmy głównie w pensjonatach, ale postanowiliśmy z mężem spróbować karawaningu. Kupiliśmy przyczepę (lekką francuską Chateau, 3-osobową dla naszej czwórki). Okazało się, że wszyscy pokochaliśmy nasz domek na kółkach. Z czasem wyrośliśmy z naszego małego zamku i zmieniliśmy go na dużą i wygodną Angielkę, którą uwielbiamy. Oczywiście przyczepa nie zamknęła nam drogi do innych wyjazdów, bo nadal podróżujemy także bez niej, ale główne wakacje należały w ostatnich kilku latach właśnie do przyczepy 🙂

Nieoczekiwane przeciwności losu

Kiedy przyszła pandemia, przyczepa okazała się strzałem w dziesiątkę, bo gdy nagle wszyscy się obudzili i zaczęli szukać na campingach możliwości (czasem jedynej) wyjazdów w czasach pełnych obostrzeń, my byliśmy już starymi, karawaningowymi wyjadaczami 😀 Zaczęliśmy szukać miejscówek na dziko (o kilku wkrótce napiszę na blogu), a przyczepa dawała nam poczucie bezpieczeństwa z dala od ludzi i niebezpiecznych mikrobów. Muszę tu dodać, że na początku pandemii izolowaliśmy się na całego. Dezynfekowałam wszystkie zakupy zamawiane przez Internet, bo do stacjonarnych sklepów nie chodziliśmy. Nie kupowałam żadnych produktów, które nie były paczkowane, na wypadek gdyby ktoś je na przykład opluł. Serio. I teraz najlepsze: cała nasza czwórka zachorowała na covid prawie nie wychodząc z domu (dzieci nie chodziły do przedszkola, ja pracowałam zdalnie, mąż wychodził wprawdzie do pracy, ale gdyby tam się zaraził, my byłybyśmy chore dopiero jakiś czas po nim, tymczasem dopadło nas jednocześnie. Taka magia). Szczęśliwie przeszliśmy ten syf lekko, a naturalne przeciwciała chroniły nas prawie 2 lata. Niemniej jednak po pierwszym zachorowaniu wróciliśmy do życia i znów nieco więcej podróżowaliśmy 😀

Potem wybuchła wojna na Ukrainie, a wraz z przekroczeniem granicy przez pierwszych uchodźców pandemia nagle przestała istnieć w przestrzeni medialnej i jeśli nawet dawno już gotowa byłam mentalnie na dalszy wyjazd z dziećmi, to wszystko znów stało się potencjalnie niebezpieczne (chyba już wspominałam, że jestem podobno przewrażliwiona). Tak, wiem, że wielu osób ta wojna nie rusza, bo przecież nie jest nasza, ale ja mam świadomość tego, że jest całkiem blisko, a niejaki Putin jest nieobliczalny. Nadal nie jestem przekonana czy wakacje daleko od domu to dobry pomysł w tych niepewnych czasach, ale wiele wskazuje na to, że w tym roku zdecydujemy się na urlop nad innym morzem niż nasz ukochany Bałtyk. Pożyjemy, zobaczymy.

Po co właściwie ten blog?

No właśnie. Po jakiego grzyba ja tu się uzewnętrzniam i piszę o tym, jak to bardzo lubię podróże, opisując jednocześnie jakieś zeschizowane historie? 😉 Kogo to w zasadzie obchodzi? Przecież prawie każdy lubi podróże 😀 Ja postanowiłam o swoich pisać w taki sposób, aby pomóc innym rodziców w planowaniu wakacji z dziećmi. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej jechać w takie miejsce, które ktoś Ci polecił. To, że nie znamy się osobiście, to nie problem. Jestem rodzicem dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, dlatego zwracam prawdopodobnie uwagę na podobne rzeczy, jak Ty! Zresztą, czasem odpowiadam na pytania na grupach w social mediach i z przyjemnością czytam, że komuś mój artykuł pomógł w podjęciu decyzji.

Polecane pensjonaty i campingi dla rodzin z dziećmi

Właśnie dlatego piszę recenzje miejsc i przedstawiam swoje opinie o pensjonatach i campingach. Dzięki takim artykułom moi czytelnicy wiedzą, czego faktycznie spodziewać się w danym obiekcie i nie muszą wybierać niż w ciemno. Do każdej recenzji dołączam zdjęcia pokoi, budynków, sanitariatów i otoczenia (staram się, aby jak najwięcej pokazać tego, co może zainteresować inne mamy i tatów). Patrzę oczami matki i choć moje dziewczynki są coraz starsze, doskonale pamiętam czego szukałam jeszcze parę lat temu (np. miejsca, w którym można swobodnie spacerować z wózkiem i standardu co najmniej przyzwoitego).

Przewodnik po miejscach na rodzinne wakacje

Oprócz opinii, piszę także artykuły na temat konkretnych miejscowości, regionów i atrakcji turystycznych. Nie każde miejsce sprawdzi się dla rodzin z dziećmi, dlatego opowiadam o tych, które zainteresują nie tylko dorosłych. Tym samym na blogu powstaje małymi krokami przewodnik zarówno po miejscach wakacyjnych, jak również takich, które dobrze sprawdzą się w przypadku weekendowych wypadów. Marzy mi się wydanie takich przewodników w postaci książek i ebooków. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, powinno się to już niebawem udać 🙂

Poradnik wakacyjny dla rodziców

Recenzje, przewodnik… do kompletu pasuje poradnik. Część artykułów ma charakter właśnie poradnikowy i dotyczy oczywiście podróży z dziećmi. Mam mnóstwo pomysłów na kolejne teksty, ale… brakuje mi czasu, aby wszystkie od razu wdrożyć. Właściwie w tym momencie dochodzę do sedna, czyli powodu, dla którego zdecydowałam się na utworzenie profilu na patronite.pl (możesz zobaczyć go TUTAJ).

Dlaczego zdecydowałam się na Patronite

Tworzenie tego bloga zajmuje sporo czasu. Przygotowanie każdego artykułu, bieżąca obsługa social mediów, montowanie filmików, wybór zdjęć, zbieranie dodatkowych materiałów (nie mówiąc już o samych podróżach) to przynajmniej kilka godzin dziennie, przy założeniu, że na blogu pojawia się tygodniowo kilka tekstów. W takim zakresie bardzo trudno łączyć to z pracą. Wsparcie Patronów mogłoby natomiast umożliwić mi poświęcanie większej ilości czasu na tworzenie bloga i rozwijanie kolejnych pomysłów. Uzbierane fundusze zasiliłyby fundusz wyjazdowy, czyli koszty noclegu, paliwa i biletów wstępu, a także (a może przede wszystkim) pozwoliłyby na zbieranie materiałów do kolejnych artykułów i mam nadzieję – pierwszych książek.

Jeśli podoba Ci mój blog i idea tworzenia turystycznej bazy wiedzy o rodzinnych podróżach z dziećmi, będzie mi bardzo miło, jeśli wesprzesz mnie w tworzeniu kolejnych treści i zostaniesz Patronem PODROŻY POD LUPĄ:

Wspieraj Autora na Patronite

Zajrzyj na mój profil (TUTAJ) i zobacz więcej o moich projektach i planach, które chciałabym zrealizować. Nie piszę o moim życiu, tylko o doświadczeniach i obserwacjach, które mogą zainteresować inne mamy i ojców. Mam nadzieję, że moje artykuły przydają się rodzicom, których życie wbrew pozorom pełne jest ekstremalnych wrażeń, o które dbają najmłodsi członkowie rodziny 😉 Nie znajdziesz tu zatem:

  • gorących tropików, w których wszyscy wyglądają, jak w Słonecznym patrolu,
  • wakacji na totalnym wypasie, które moje dzieci spędzają z animatorkami,
  • niesamowitych przygód na miarę Indiana Jonesa,
  • walki o przetrwanie, survivalu, nawet vanlife`a nie pokazuję,
  • prywatnego życia mojej rodziny i facjaty, która lata świetności ma już za sobą 😉
  • bliskich spotkań trzeciego stopnia 😀

Podróże pod lupą dadzą Ci za to:

  • obiektywne opinie o pensjonatach, campingach oraz innych miejscach i obiektach noclegowych,
  • mini przewodnik po atrakcjach, które mogą być interesujące dla rodzin z dziećmi,
  • porady z serii: gdzie na weekend z dziećmi (z czasem także w wersji książkowej),
  • przewodnik pod hasłem: gdzie na wakacje z dziećmi (jeśli tylko czas pozwoli, powstanie nie tylko artykuły, ale także książka),
  • poradnik wakacyjny, dotyczący planowania i spędzania rodzinnych wakacji 🙂
Wspieraj Autora na Patronite

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Nie kopiuj