Używasz AdBlocka?

Dzięki reklamom, linkom afiliacyjnym i artykułom sponsorowanym
mogę nadal pisać o rodzinnych podróżach.
Jeśli możesz, wyłącz proszę AdBlocka w swojej przeglądarce.

Gdzie na weekend: Pszczyna – perła księżnej Daisy

Pszczyna to kolejne miejsce na Śląsku, które prawdziwie urzeka. Dawno, dawno temu jeździłam tu pociągiem, potem przez lata wpadałam do parku, aby naładować baterie po pracy, a dziś odwiedzam to miejsce z dziećmi. I wiesz co? Nie mam dość 😉 Zapraszam dziś na spacer po urokliwych alejkach i uliczkach, które zachwycają o każdej porze roku i w każdym wieku. Czas na weekend w Pszczynie 🙂

Pszczyna na weekend

Na początek kilka faktów. Pszczyna leży przy DK1 między Katowicami, a Bielskiem-Białą. Samochodem dotrzesz tu bez problemu, choć Pszczyna lubi się niestety korkować… Mimo wszystko warto. Alternatywą jest połączenie kolejowe. Jeśli planujesz wypad do perły księżnej Daisy z dalszych zakątków Polski – bez problemu znajdziesz tu nocleg. W okolicy działają hotele i inne obiekty noclegowe, a baza gastronomiczna również jest wystarczająca. Spokojnie możesz wybrać się tu na cały weekend bez obaw o nudę. Od czego zacząć? Oczywiście od historii.

Krótka historia Pszczyny

Pszczyna słynie z przepięknego parku, który wije się wokół starego zamku, którego historia sięga XV w., jednakże przez wieki zarówno budynek, jak i jego otoczenie wielokrotnie się zmieniały, podobnie jak właściciele posiadłości. Najsłynniejszą i najbardziej lubianą arystokratką, panującą w Pszczynie była księżna Daisy, z którą można dziś usiąść na ławeczce na rynku. Trzeba tu także zaznaczyć, że księżna Daisy gości w sercach Pszczyniaków naprawdę do dziś. Pszczyna nie obchodzi (o ile się nie mylę) Dni Pszczyny, tylko Daisy Days – Święto Księżnej Daisy. Rynek zamienia się wówczas w kwiatowy ogród, organizowana jest majówka konna, gra miejska i cała masa atrakcji. W zasadzie cała promocja miasta kręci się wokół Daisy…

Księżna Daisy z Pszczyny

Kilka lat temu okoliczni restauratorzy chcieli wprowadzić do menu jakiś deser, który stałby się ikoną Pszczyny, podobnie jak w Wadowicach kremówki. Takim hitem miało być jabłko Daisy – pieczone z orzechami, marynowane w wywarze korzennym, polane czekoladą i miodem. Niestety nie wyszło i jabłko z czasem wycofano z kart. Od początku było słychać głosy, że jabłko – choć pyszne – to „za słaby” deser, za mało wyszukany i bez efektu wow. Chyba myślano, że Daisy z zaświatów załatwi jakąś lepszą promocję 😉 Poza tym, przygotowanie tego deseru trwa ponad dobę, zatem nie da się go na bieżąco dorobić w razie zapotrzebowania, co z punktu widzenia restauratora jest problematyczne. Niektórzy nadal nad tym dyskutują. Osobiście uważam, że pomysł był chybiony. Po co wymyślać coś na siłę, skoro odkąd pamiętam, Pszczyna słynęła na przykład z dobrego pieczywa. Typowym deserem w tych okolicach jest też kopa pszczyńska.

Co zwiedzić w Pszczynie

Zapewniam, że obecna Pszczyna to nie tylko księżna Daisy. Do zwiedzania z dziećmi pozostaje cała lista miejsc:

  • muzeum zamkowe (większość ekspozycji to autentyczne meble z tutejszego pałacu)
  • zbrojownia
  • stajnie książęce
  • zagroda wsi pszczyńskiej i skansen
  • zagroda żubrów

Pszczyna – atrakcje dla dzieci

Oczywiście najmłodszych zapewne nie zachwycą zabytki, ale jedną z atrakcji dla dzieci, które zaliczyłabym do pewniaków jest zagroda żubrów. Znajdują się tam nie tylko królowie puszczy, ale także cała gromada innych zwierzątek oraz wystawa przyrodnicza. O zagrodzie żubrów jeszcze powstanie osobny tekst 🙂

Pszczyna na spacer z dziećmi

Nie myśl, że Pszczyna oferuje tylko płatne atrakcje. Gorąco polecam spacer po pszczyńskim parku o każdej porze roku. To świetne miejsce, aby wybrać się z dzieciakami na rowerki czy hulajnogi, a przy okazji nacieszyć się kontaktem z naturą i po prostu byciem razem. W tutejszym parku oprócz sieci alejek znajdziesz stawy, podzielone urokliwymi mostkami. Z całą pewnością warto zajrzeć do herbaciarni. Tuż obok znajduje się maleńka przystań, przy której w sezonie letnim można wynająć łódkę (ale to już może raczej ze starszakami, albo w ramach romantycznego wypadu samych rodziców 😉 ). Po stawach pływają dzikie kaczki, a na wiosnę, gdy puszczą już pąki i park zaczyna kwitnąć na wszystkie kolory, naprawdę nie wiadomo, gdzie patrzeć – tyle wokół pięknych roślin.

Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała, że przy rynku znajdziecie starą lodziarnię z pysznymi tradycyjnymi lodami. Mnóstwo tu także punktów gastronomicznych, zatem bez trudu coś znajdziecie w razie małego (lub wielkiego) głoda 😉 Tak czy inaczej Pszczyna jest jednym z moich ulubionych miejsc na Śląsku i chętnie tu wracam. Dodam, że jest także dobre miejsce na spacer nie tylko z dziećmi, ale także… z dziadkami. Osoby starsze znajdą tu mnóstwo ławeczek do odpoczywania i równe alejki do spacerowania. Jednym słowem – Pszczyna to idealne miejsce na rodzinny weekend 😉


Jeśli podobał Ci się artykuł, wesprzyj mnie w tworzeniu następnych treści i zostań Patronem mojego bloga:

Wspieraj Autora na Patronite

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *