Camping Łęg to swoisty złoty środek. Z jednej strony jest to normalny camping, w pełni bezpieczny, z sanitariatami i udogodnieniami, a z drugiej strony można tu mieć wrażenie, że nocuje się na dziko. Żyć nie umierać!
Polecane campingi w Pieninach i okolicach Jeziora Czorsztyńskiego
Wprawdzie Frydman, w którym znajduje się camping Łęg, nie leży w samych Pieninach, a u podnóża Pienin Spiskich, ale szukając miejscówki w tym rejonie, z całą pewnością warto zwrócić na niego uwagę. Łęg jest jednym z częściej polecanych campingów (przynajmniej na tych grupach caravaningowych, które obserwuję) i właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na spędzenie tam urlopu parę lat temu (tak, od tej pory sporo się zmieniło i jeśli tylko uda nam się tam dotrzeć, z pewnością napiszę aktualizację tego artykułu). Powiem więcej: pojechaliśmy na tygodniowy urlop z przyczepą, a po kolejnym tygodniu wróciliśmy tu z powrotem — tak nam się spodobało 😉 To chyba najlepsza rekomendacja.

Jeśli szukasz fajnego campingu w Pieninach, polecam także Polanę Sosny w Niedzicy. To całoroczny camping, który odwiedziliśmy w zeszłym roku i możesz o nim przeczytać TUTAJ.
Lokalizacja campingu Łęg
Zacznijmy od tego, że camping Łęg leży na ogromnym terenie, liczącym niemal 9 hektarów. Miejsca jest tak dużo, że każdy może czuć się tu swobodnie. Nie ma mowy o ustawianiu przyczep ciasno jedna obok drugiej. Na pierwszy rzut oka teren wygląda jak naturalny teren nadrzeczny, na który składa się las, krzaczki, polanki, zagajniki… Nie ma tu parcel od linijki i wybrukowanych alejek. Jest piękna natura. I to jest największy atut tego miejsca. Przejazd z jednego końca campingu na drugi zajmował nam ponad 2 minuty, na piechotę szło się przynajmniej kilka minut (camping długi jest na około 500 m).
Camping Łęg położony jest nad rzeką, u źródeł Białki. Ma bezpośredni dostęp do wody, zatem latem można się tu bezpiecznie pluskać, a dzieci będą zachwycone. Wokół campingu nie ma sklepów, straganów i restauracji, ale jest za to ścieżka rowerowa, z której turyści ochoczo korzystają. Raczej nie jest to miejsce, z którego „z buta” można gdzieś dojść. Trzeba uruchomić rower lub auto. Bynajmniej nie jest to problem, ponieważ na terenie campingu znajdziecie wszystko, czego potrzeba.

W okolicy znajduje się Jezioro Czorsztyńskie z całą gamą atrakcji, wśród których wymienić można takie jak:
- plaża w Niedzicy
- zapora w Niedzicy koło zamku
- Zamek Dunajec (czytaj także TUTAJ)
- Zamek w Czorsztynie
- rejsy po jeziorze między zamkami
- Park Miniatur i park rozrywki w Niedzicy
Jeśli lubicie jechać też gdzieś dalej, warto odwiedzić takie miejsca jak:
- Niedzica (jw.) – ok. 12 km
- Szczawnica — ok. 25 km
- Sromowce Niżne (Trzy korony, spływ Dunajcem) – ok. 20 km
- Czerwony Klasztor (spływ) – ok. 20 km
- Krościenko n. Dunajcem — ok. 20 km
Udogodnienia na campingu Łęg i infrastruktura
Tu muszę zaznaczyć, że w tym roku pojawia się na Łęgu cała masa nowych udogodnień, zatem nie będę za dużo rozpisywać się na temat tych sprzed lat. W skrócie: na campingu działa mały sklepik z artykułami pierwszej potrzeby, mini bar, w którym można było kupić napoje, a wśród nich lany cydr (!), a także budka z goframi i lodami. Oczywiście jest plac zabaw, a w tym roku ma być otwarty plac zabaw na wypasie (odsyłam do strony campingu, gdzie mowa o wszystkich nowych udogodnieniach: TUTAJ). Camping przypomina tym samym mini miasteczko 🙂


Sanitariaty na Łęgu
Nówki sanitariaty ruszają w tym roku, więc myślę, że ciężko będzie się do czegoś przyczepić. Muszę przyznać, że nawet te stare były według mnie całkiem przyzwoite, z dużymi kabinami, w których spokojnie można było wykąpać się z dzieckiem. Dawniej do dyspozycji gości pozostawały prysznice w jednym budynku i toalety w dwóch lokalizacjach. Teraz ma być otwarty na środku campingu ogromny pawilon sanitarny z prysznicami, toaletami, punktami mycia naczyń i kuchnią.
Dlaczego warto jechać na Łęg
To, że warto jechać na camping Łęg we Frydmanie to pewnik. Niezwykle urzekające miejsce, prowadzone w zgodzie z naturą i z potrzebami gości przyciąga coraz to nowych turystów. Kiedy byliśmy tam kilka lat temu, najbardziej urzekające były dla nas wyznaczone miejsca na ognisko, dzięki czemu można było biwakować w najlepszym stylu. Z czasem klasyczne paleniska ustąpiły paleniskom żeliwnym ze względu na bezpieczeństwo, ale nadal miejsce pozostaje naprawdę wyjątkowe.
Oczywiście nie ma miejsc bez wad. Nasza przygoda z Łęgiem liczy zaledwie 2 wyjazdy, z czego pierwszy był niemal idealny ;-), a podczas drugiego pechowo trafiliśmy na średnie sąsiedztwo. Parę przyczep dalej mieszkała grupka młodzieży, która od rana puszczała na full disco polo. Na szczęście już około południa wszyscy byli tak porobieni, że zasypiali w ciszy ;-). Po południu znów się budzili i imprezowali, dopóki nie padli. Oczywiście byli niegroźni, ale zdecydowanie mocno męczący. To taki minus, ale powiedzmy sobie szczerze, że na każdym campingu mogło się to wydarzyć, przy czym zabrakło mi zdecydowanej reakcji obsługi, która powinna bardziej efektywnie wymusić na nich zachowanie, choć względnej ciszy.
Mimo wszystko mam nadzieję, że uda nam się w tym roku wreszcie dotrzeć na Łęg i zobaczyć na własne oczy wszystkie nowości. Nie licząc tamtego incydentu, miejsce jest naprawdę godne polecenia.