Używasz AdBlocka?

Dzięki reklamom, linkom afiliacyjnym i artykułom sponsorowanym
mogę nadal pisać o rodzinnych podróżach.
Jeśli możesz, wyłącz proszę AdBlocka w swojej przeglądarce.

Babeczki na Halloween i cały ten szajs

I na co się ten Rej tak trudził, żeby Polacy pisali po polsku, skoro mając swoje tradycje sprzed tysiąca lat, wolą przywdziać strój szkieletora i udawać trupy. Tak oto kraj dzieli się na kolejnym polu na tych, którzy Halloween uwielbiają i tych, którzy widzą w nim święto króla ciemności. Dyskusja powinna jednak iść nieco w inną stronę (przepis na babeczki na Halloween na końcu artykułu).

Halloween czy Dziady?

Od razu powiem, że dla mnie Halloween jest dziwacznym świętem Anglosasów, z którym nie zamierzam się identyfikować. Przebieranie dzieci za potwory i oswajanie ich z tym, co de facto złe, jest chore. Problem tkwi w tym, że bardzo trudno dzieciom wyjaśnić, dlaczego wszyscy się w to bawią, tylko one nie mogą… Koniec końców, pozostaje zgodzić się na ustępstwa i tłumaczyć do znudzenia, że przełom października i listopada jest w naszej kulturze czasem zadumy, a nie zabawy.

Skąd się wzięło Halloween?

Halloween wywodzi się z celtyckiego święta Samhain, obchodzonego na przełomie października i listopada przez Celtów w dzisiejszej Irlandii, Wielkiej Brytanii i północnej Francji. Samhain był symbolem przejścia między latem a zimą, czasem, kiedy – według wierzeń – granica między światem żywych a zmarłych była najsłabsza, umożliwiając duchom swobodne przemieszczanie się. W ramach rytuałów ludzie nosili maski i przebrania, by odstraszyć złe duchy i chronić się przed ich wpływem​. Te pogańskie obrzędy przetrwały stulecia, a kiedy Irlandczycy emigrowali do Stanów Zjednoczonych w XIX wieku, zabrali ze sobą swoje tradycje, które z czasem przekształciły się w obecne Halloween. W Stanach Zjednoczonych tradycja ta zaczęła zyskiwać na popularności i stopniowo przeistoczyła się w komercyjne święto z zabawami, kostiumami, dekoracjami oraz słynnym „cukierek albo psikus”.

Halloween pogańskim świętem

No i OK. To pogańskie święto Celtów. Nie Słowian. Powiedzmy sobie szczerze, że słowiańskie tradycje, podobnie jak inne pogańskie wierzenia w różnych częściach Europy były przez lata wypierane przez Kościół, który chciał mieć monopol na wszelkie wierzenia i duchowość ludzi. W związku z powyższym wprowadził dzień Wszystkich Świętych 1 listopada, aby przyćmić dawne tradycje. Oczywiście Wszystkich Świętych odnosi się do osób uznanych za świętych rzez kościół, a nie wszystkich zmarłych.

Zaduszki – święto zmarłych

Zaduszki, czyli Dzień Zaduszny, obchodzone 2 listopada, to dzień poświęcony modlitwie za zmarłych. W polskiej tradycji, jest to czas zadumy i refleksji nad przemijaniem, kiedy wspominamy tych, którzy odeszli. Zaduszki stanowią kontynuację katolickiego Święta Wszystkich Świętych (1 listopada), które jest dniem poświęconym wspomnieniu świętych i błogosławionych. Dzień Zaduszny skupia się jednak na wszystkich zmarłych, zwłaszcza tych, którzy mogą potrzebować wsparcia modlitewnego w drodze do zbawienia.

W Polsce obchody te były łączone z dawnymi, przedchrześcijańskimi zwyczajami, takimi jak właśnie Dziady, podczas których składano ofiary i modlono się za dusze zmarłych przodków, wierząc, że mogą one wrócić na ziemię, by otrzymać wsparcie. I właśnie w tym momencie dochodzimy do naszego słowiańskiego święta, które powinniśmy obchodzić zamiast Halloween, czyli do Dziadów.

Dziady nie tylko u Mickiewicza

Dziady to starosłowiańskie święto zaduszne, obchodzone na terenie Polski i innych krajów słowiańskich przed chrystianizacją. Jego korzenie sięgają głęboko w kulturę pogańską, a samo święto związane było z kultem przodków oraz wierzeniem, że dusze zmarłych mogą odwiedzać świat żywych. Dziady były organizowane dwa razy w roku – na wiosnę i na jesień – co miało zapewniać opiekę zmarłych nad społecznością oraz płodność ziemi i bezpieczeństwo na nadchodzący sezon.

Podczas Dziadów, żyjący zapraszali dusze przodków, wierząc, że mogą one przyjść, aby skorzystać z oferowanego im jedzenia, napojów i innych darów, w tym miodu, chleba czy kaszy. Ceremonia miała miejsce w nocy, w opuszczonych miejscach, takich jak stare cmentarze czy kaplice, a towarzyszyły jej rytualne śpiewy, modlitwy i okadzanie miejsc ogniem, co miało oczyszczać przestrzeń oraz odstraszać złe duchy.

Dziady pełniły także funkcję rytualnego pożegnania zmarłych, którzy wciąż mogli wpływać na życie swoich bliskich. Duchy, które czuły się zaniedbane lub nie otrzymały wystarczającej opieki, mogły przynieść nieszczęście, stąd tak ważne było odpowiednie przygotowanie obrzędów. Po chrystianizacji część tych obyczajów wchłonięto do obchodów Dnia Zadusznego, a sama nazwa „dziady” przetrwała w folklorze, będąc symbolem związków z przodkami i kulturowym dziedzictwem.

Mickiewicz pisząc „Dziady” najprawdopodobniej bazował na swoich wspomnieniach, ponieważ wiele wskazuje na to, że autentycznie uczestniczył w takich obrzędach, cytując je później częściowo w swym dziele. Było to już jednak czas, w którym Kościół zakazał obchodzenia Dziadów, uznając je za święto pogańskie.

Różnica między Halloween i Dziadami jest fundamentalna

Spotkałam się już z twierdzeniem, że Halloween to przecież takie nasze Dziady. No nie! To nie są nasze Dziady, nawet jeśli znajdujemy niewielkie podobieństwa. Owszem, obydwa święta bazują na bardzo starych tradycjach pogańskich, ale z zupełnie różnych regionów Europy. O ile Celtowie przebierali się i zakładali maski po to, aby odstraszyć duchy, to w słowiańskich Dziadach zakładając maski przywoływano dusze, aby sie z nimi pożegnać i pomóc im przejść do innych światów. Maski zwane „kraboszkami” pomagały uczestnikom wcielić się w role zmarłych, co miało ułatwić nawiązanie z nimi kontaktu, a nie odstraszenia.

Halloween = komercja

A dzisiaj? Dzisiejsze Halloween to już tylko komercyjna zabawa, w której przede wszystkim chodzi o to, żeby kupić dynie, maski, kostiumy, bibeloty i mnóstwo innych niepotrzebnych przedmiotów w stylu Halloween. Wymiaru duchowego tu nie ma. Nie wchodzę tu w dyskusję, czy udział w Halloween to grzech, bo według Kościoła Dziady to też grzech. Zmierzam jednak do tego, że Halloween jest tak dalekie zarówno od naszej kultury chrześcijańskiej, jak i pogańskiej i słowiańskiej, że światopoglądowo naprawdę ciężko połączyć te dwie tradycje. Oczywiście każdy robi co chce, ale mnie zdecydowanie nie podoba się wciskanie nam cudzych tradycji. Analogiczna sytuacja wiąże się choćby z Walentynkami, w których od lat nie chodzi wcale o miłość tylko o kasę, którą z tej okazji wydacie. Może powinno sie jednak zmienić nazwę tych świąt na bardziej adekwatną, czyli święto handlu? 😉

Babeczki na Halloween

Tak się rozgadałam na temat teorii, że zapomniałam o babeczkach na Halloween. Wprawdzie w Internecie krążą specjalne przepisy na halloweenowe babeczki, a ja Wam zdradzę, że możecie z powodzeniem użyć własnego, ozdobić wypieki w jakiś potworny wzór i gotowe! Babeczki na Halloween jak malowane 🙂

Za to dynia jest niezmiennie smaczna i zdrowa przez całą jesień, nie tylko w Halloween 😉 Nasza postanowiła się nie uśmiechać do zdjęcia 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *